Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna www.oczekiwanie.fora.pl
Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Praktyczne chrześcijaństwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> zycie-potrzebna pomoc/modlitwa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tarshish Yahahlom
kapitan



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom

PostWysłany: Pią 12:03, 19 Lut 2010    Temat postu:

Andrzeju dlaczego uwazasz ze Jahszua jako czlowiek nie jest potrzebny do zbawienia? On juz zwyciezyl jest to nieodwracalne, dlatego Bog ustanowil go mesjaszem i posrednikiem pomiedzy ludzkoscia a nim czyli Bogiem. Ty lub ja popelnilismy juz jakies grzechy tak wiec o zbawieniu z wlasnej inicjatywy nie ma mowy. Jahshua juz jest ustanowiony jako krol krolow i wszelka doskonalosc osiagamy w jego imieniu czyli podazamy droga ktora on przebyl. Co do stwierdzenia ze wszyscy zgrzeszyli to zostalo ono napisane po zwyciestwie mesjasza i dotyczlo ludzi wtedy zyjacych jak i wszystkich ktorzy powiela blad Adama i tez zgrzesza, wtedy brak im bedzie chwaly (charakteru) Bozego.

To co napisalem jest tylko opcja do naszych rozwazan i nie traktujcie tego jago "wyroczni" Problem grzechu (zla) jest bardzo skaplikowany ale trzeba sie z nim zmierzyc inaczej mozemy popasc w totalne zwatpienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MariAnna
chorazy forum



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Pią 14:04, 19 Lut 2010    Temat postu: Praktyczne chrześcijaństwo

Mam bardzo konkretne pytanie i byłabym wdzięczna za odpowiedź. Jakich zawodów, zajęć powinien unikać, bądź nie podejmować się chrześcijanin. Czy chrześcijanin, pragnący żyć zgodnie ze Słowem Bożym, może np. być policjantem, żołnierzem, aktorem, maklerem giełdowym? Czy może zajmować się sportem np. trener bokserski czy walk obronnych? Nie jest to dla mnie teoretyczne rozważanie, uczestniczyłam ostatnio w dyskusji na ten temat. Mój oponent miał dość radykalne poglądy, właściwie to cały czas o tym myślę. A może to ja jestem w błędzie? Bardzo proszę podyskutujmy na ten temat. Może przybędzie mi argumentów aby komuś pomóc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:27, 20 Lut 2010    Temat postu:

Dla mnie jest to pytanie o normy etyczne. Innymi slowy, czy sa jakies zawody nie pozwalacaje na etyczne zycie? Nielatwo o jednoznaczna odpowiedz. Trudno mi sobie wyobrazic chrzescijan - rzeznikow, katow czy mysliwych. Ale to nie znaczy, ze takich nie ma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia
porucznik



Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLSKA

PostWysłany: Sob 16:08, 20 Lut 2010    Temat postu:

Mari, każdy musi sobie odpowiedzieć chyba sam, co powinien, a czego nie powinien w zyciu robic Smile . Osobiście nie lubię radykałów i skrajności Cool .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:31, 20 Lut 2010    Temat postu: Re: Praktyczne chrześcijaństwo

MariAnna napisał:
Mam bardzo konkretne pytanie i byłabym wdzięczna za odpowiedź. Jakich zawodów, zajęć powinien unikać, bądź nie podejmować się chrześcijanin. Czy chrześcijanin, pragnący żyć zgodnie ze Słowem Bożym, może np. być policjantem, żołnierzem, aktorem, maklerem giełdowym? Czy może zajmować się sportem np. trener bokserski czy walk obronnych? Nie jest to dla mnie teoretyczne rozważanie, uczestniczyłam ostatnio w dyskusji na ten temat. Mój oponent miał dość radykalne poglądy, właściwie to cały czas o tym myślę. A może to ja jestem w błędzie? Bardzo proszę podyskutujmy na ten temat. Może przybędzie mi argumentów aby komuś pomóc.


Mozna to rozpatrywac w dwoch wersjach:
1. Starozytny Izrael jako idealny wzorzec panstwa - jaka zawody moglyby fynkcjonowac w takim wzorcowym panstwie? Wojsko? Policja? Jak najbardziej. Aktor? Trudno powiedziec. Trener walk obronnych? Moze.
2. Nasze czasy - aktor? Raczej nie. Zaklad przetworstwa miesnego? Raczej nie. Policjant? Oczywiscie. Zolnierz? Trudno powiedziec. Itd, itp. Zauwazyc mozna, iz w drugiej wersji wieksza role bedzie odgrywala zasada zgodnosci z wlasnym sumieniem, niz w wersji pierwszej. Co myslicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tarshish Yahahlom
kapitan



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom

PostWysłany: Sob 18:50, 20 Lut 2010    Temat postu:

Wrzucil bym tu jeszcze dwa podzialy:
Pierwszy: to sytuacja czlowieka mlodego ktory stoi przed wyborem zawodu (kierunkiem studiow) W tej sytuacji mlody czlowiek ma latwiej jezeli kieruje sie biblia moze wyeliminowac pewne wybory, np: mloda dziewczyna postanawia nie byc aktorka poniewaz w holywood kariera czesto "przebiega" przez wiele lozek.
Drugi: to sytuacja gdy ktos pracuje w swoim zawodzie np:10 lat "spotyka sie" z biblia osobiscie znam kucharza ktory jest teraz wierzacym ale ciagle ma dylemat: w pracy przyzadza wieprzowine dla klientow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:55, 20 Lut 2010    Temat postu:

Tarshish Yahahlom napisał:
Wrzucil bym tu jeszcze dwa podzialy:
Pierwszy: to sytuacja czlowieka mlodego ktory stoi przed wyborem zawodu (kierunkiem studiow) W tej sytuacji mlody czlowiek ma latwiej jezeli kieruje sie biblia moze wyeliminowac pewne wybory, np: mloda dziewczyna postanawia nie byc aktorka poniewaz w holywood kariera czesto "przebiega" przez wiele lozek.
Drugi: to sytuacja gdy ktos pracuje w swoim zawodzie np:10 lat "spotyka sie" z biblia osobiscie znam kucharza ktory jest teraz wierzacym ale ciagle ma dylemat: w pracy przyzadza wieprzowine dla klientow.


Dokladnie. Kuchnia w Polsce stoi na wieprzowinie i nie jest wlasciwe isc do "gastronomika" jesli uwaza sie zalecenia dietetyczne Tory za aktualne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:04, 21 Lut 2010    Temat postu:

A jezeli marzeniem pewnej mlodej osoby jest prowadzenie restauracji wegetarianskiej? Albo ktos kocha teatr i nie ma wcale zamiaru wybierac sie do Hollywood? Pisze to, aby pokazac, ze trudno dac tu uniwersalna odpowiedz dla wszystkich, kazdy przypadek trzeba traktowac osobno, nawet jesli generalna zasad jest ta sama.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia
porucznik



Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLSKA

PostWysłany: Wto 7:55, 23 Lut 2010    Temat postu:

Dlatego ja daję sobie i innym wolność w każdej kwestii, wg prawa:
"Kochaj i rób co chcesz!" Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adventus007
chorazy forum



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:38, 21 Cze 2010    Temat postu:

Widzę tu bardzo fajny temat. Mamy tu coś o praktycznym chrześcijaństwie. A co myślicie o życiu na bezrobociu gdy żona pracuje zarobkowo? Opiekuję się teściową ma 84 lata oraz ogrodem i domem.
Czy jako chrześcijanin muszę pracować zarobkowo? Na jednym z forów jeden katolik uważa to za nieetyczne. Podzielcie się swoją opinią, mile widziane uzasadnienie tekstami Pisma Świętego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tarshish Yahahlom
kapitan



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom

PostWysłany: Wto 7:34, 22 Cze 2010    Temat postu:

Jakies poltora roku temu bylem bliski podobnej sytuacji, niemialem pracy a zonie konczyl sie urlop maciezynski i mogla wrocic do szpitala na pelny etat. Rozwazalismy wariant w ktorym to ja opiekowal bym sie mala Abigail i domem na szczescie w pore znalazlem prace i znowu jestem glowna lokomotywa rodziny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:07, 22 Cze 2010    Temat postu:

Rozni ludzie maja rozne pomysly na zycie, a i samo zycie nam sie roznie uklada. Czasami - z roznych wzgledow - pracowac nie mozemy. Nikt nie musi pracowac zarobkowo, i nie ma to nic wspolnego z tym, czy jest sie chrzescijaninem, czy nie. Dopiero takie rzeczy jak lenistwo czy tez wykorzystywanie innych sa nieetyczne, ale znow nie maja one zbyt wiele wspolnego z tym, czy pracujemy. Mozna nie pracowac i nie byc leniwym ani nie wykorzystywac innych. A mozna rownie dobrze pracowac i lenic sie oraz wykorzystywac ludzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej1951
Pulkownik



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 11:22, 02 Lut 2011    Temat postu:

Jag !
W dziale Filozofia bardzo zainteresowały mnie Twoje ostatnie słowa, dotyczące " spuścizny Jezusa i jego nauk".
Otóż moim credem życiowym jest pragmatyzm, tzw. zdrowy egoizm i dbanie o swój własny interes.
Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru umierać za jakąkolwiek ideę, czy jakąkolwiek prawdę.
Nie interesuje mnie też żadna forma "narzuconej" ewangelizacji, a więc nie zamierzam nikogo nawracać na moją konfensję religijną, udowadniać, że tylko ja mam rację, zamieszczać na tym forum jakichkolwiek religijnych linków, a nawet biegać po mieście z ulotkami, ksziążeczkami itp.
Forma chrześcijaństwa, do której przystąpiłem nie jest idealna, ale najlepsza dla mnie na ten czas.
Ja z przystąpienia do chrześcijaństwa oczekiwałem i oczekuję wymiernych korzyści przede wszystkim dla siebie.
Co do nauk Jezusa.
Na dzień dzisiejszy znam je teoretycznie. Nie potrafię ( lub wielu przypadkach) , nie chcę ich stosować.
Jezus "zmodyfikował" ( skondensował) Dekalog do dwóch przykazań.
Pierwsze - to kochaj Boga.
Na dzień dzisiejszy - nie potrafię ! Wierzę, że istnieje Bóg ( jakkolwiek Go rozumiemy). Podziwiam Go, boję się Go,ale nie potrafię Go kochać. No, bo za co? Za to szambo ziemskie, w które mnie władował, bez mojej zgody.
Drugie - kochaj bliźniego swego jak siebie samego.
Na dzień dzisiejszy - nie chcę !
No, bo za co ?
Bo, może oprócz kilku osób, które policzyłbym na palcach ( chyba) jednej ręki, wszystkich innych uważam za swoich realnych ( a wielu potencjalnych) konkurentów do jakości mojego życia.
Zadaję sobie więc pytanie:
Na ile opłaca mi się stosować zasady Jezusa ?
Co ja z tego będę miał ?

I na razie na tym zakończę.
Pozdrawiam.
a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:16, 03 Lut 2011    Temat postu:

No dobrze, to jakie to korzysci, zarowno wymierne jak i nie, czerpiesz z chrzescijanstwa? Dlaczego zmalazles je wlasnie tam, a nie w innych religiach czy bezreligijnosci?

Nie jestem przekonany, ze stosowanie zasad Jezusa sie "oplaca". Bowiem do zycia pozagrobowego jestem nastawiony agnostycznie. Uwazam natomiast, ze jest przynajmniej jedna podstawowa wartosc, dla ktorej warto zyc, i to nawet bez wzgledu na istnienie Boga lub nie: milosc. Nie chce zyc wylacznie dla siebie. Nie warto. wiem natomiast, ze ze potrafie kochac, i ze milosc jest niesamolubna. Jesli kogos kochasz, to nie bedziesz sie wahal oddac za te osobe zycia. Jedna z takich osob jest np. moja corka. Ciekawe jest to, ze Jezus postawil miedzy pojeciami "Bog" i "milosc" praktycznie znak rownosci. Kiedy po latach nieobecnosci zainteresowalem sie ponownie chrzescijanstwem, bylo to dzieki Johnowi Spongowi, ktory zaproponowal inne rozumienie tego, czym jest Bog (opierajac sie m.in. na wczesniejszych propozycjach Paula Tillicha): Bog jako podstawa bytu. Bog jako zrodlo milosci. Bog jako moc dajaca nam odwage sprzeciwiania sie zlu. W takim rozumieniu Bog to niekoniecznie mityczna osoba przygladajacie sie nam z nieba, ale cos/ktos nieustannie obecnego w nas.

Rzeczywiscie, zyjemy w swiecie konkurencji. A czy nie lepiej byloby go zastapic swiatem kooperacji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:42, 03 Lut 2011    Temat postu:

Jag napisał:
No dobrze, to jakie to korzysci, zarowno wymierne jak i nie, czerpiesz z chrzescijanstwa? Dlaczego zmalazles je wlasnie tam, a nie w innych religiach czy bezreligijnosci?

Nie jestem przekonany, ze stosowanie zasad Jezusa sie "oplaca". Bowiem do zycia pozagrobowego jestem nastawiony agnostycznie. Uwazam natomiast, ze jest przynajmniej jedna podstawowa wartosc, dla ktorej warto zyc, i to nawet bez wzgledu na istnienie Boga lub nie: milosc. Nie chce zyc wylacznie dla siebie. Nie warto. wiem natomiast, ze ze potrafie kochac, i ze milosc jest niesamolubna. Jesli kogos kochasz, to nie bedziesz sie wahal oddac za te osobe zycia. Jedna z takich osob jest np. moja corka. Ciekawe jest to, ze Jezus postawil miedzy pojeciami "Bog" i "milosc" praktycznie znak rownosci. Kiedy po latach nieobecnosci zainteresowalem sie ponownie chrzescijanstwem, bylo to dzieki Johnowi Spongowi, ktory zaproponowal inne rozumienie tego, czym jest Bog (opierajac sie m.in. na wczesniejszych propozycjach Paula Tillicha): Bog jako podstawa bytu. Bog jako zrodlo milosci. Bog jako moc dajaca nam odwage sprzeciwiania sie zlu. W takim rozumieniu Bog to niekoniecznie mityczna osoba przygladajacie sie nam z nieba, ale cos/ktos nieustannie obecnego w nas.

Rzeczywiscie, zyjemy w swiecie konkurencji. A czy nie lepiej byloby go zastapic swiatem kooperacji?


A Ty, Jag, jak zwykle marzyciel. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> zycie-potrzebna pomoc/modlitwa Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin