Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna www.oczekiwanie.fora.pl
Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sadowy Proces Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> Doktryny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:40, 05 Sty 2012    Temat postu:

Ciekawa interpretacja. Mam nadzieje, ze nie sprawiam wrazenia, ze z Toba za bardzo polemizuje, nie jest bowiem moim celem stawanie po ktorejs “stronie” tego procesu. Ale poniewaz ostatnio malo tu dyskutantow, to moge odnosic sie tylko do Twoich pogladow. Dlatego tym razem tylko kilka luznych spostrzezen.

1. Co do “magicznych” wlasciwosci drzew, to sugeruje je doslowne odczytanie tekstu. Wez np. Rdz 3:22: “Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki»”. Wynikalby z tego, ze gdyby Adam i Ewa byli nieco sprytniejsi (i szybsi!), to zylibysmy wiecznie, i to bez wzgledu na “grzech pierworodny”. Poniewaz owoc drzewa zycia wg tego tekstu mial magiczne dzialanie (gdyby tak nie bylo, to nie trzeba by bylo drzewa strzec, a prarodzicow wypedzac), to owoc drzewa poznania zapewne takze. Rdz 2:9: “Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła”. Jesli drzewo zycia tak naprawde nie bylo drzewem zycia, a drzewo poznania dobra i zla nie bylo tak naprawde drzewem poznania dobra i zla, to dla mnie albo czyni to Biblie niewiarygodna ksiega klamstw, albo tez wskazuje na to, ze opowiesc o tych drzewach nie jest historia, tylko alegoria. Oczywiscie przychylam sie do tej drugiej interpretacji.

2. Co do “swietlanej szaty chwaly”, to jest to interpretacja EGW (choc jestem przekonany, ze poglad ten zapozyczyla od wczesniejszych interpretatorow). Tekst biblijny mowi to, co mowi: “Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu” (Rdz 2:25). Albo jestesmy nadzy, albo mamy na sobie “swietlana szate chwaly”, trudno mi przyjac, ze jakas gra slow moze to zmienic. W tym przypadku interpretacja EGW wydaje sie nie zgadzac z tekstem Pisma, ale jak zwykle istnieja rozne interpretacje.

3. Piszesz, ze “Gdybysmy zyli w idealnym swiecie, to gdybys powiedzial swemu dziecku, ze to moze zrobic ci krzywde, dlatego lepiej nie dotykaj tego, to nie musialbys powtarzac 2 lub wiecej razy bo dziecko by ci zaufalo bezgranicznie... nie zyjemy w idealnym bezgrzesznym swiecie...” Byc moze przeoczyles cos bardzo waznego: w opowiesci o stworzeniu Adam i Ewa sa przedstawieni wlasnie jako zyjacy w idealnym swiecie – a mimo to zachowali sie jak normale dzieci, chcac przekonac sie osobiscie, a nie tylko bezgranicznie ufac. Chyba, ze... (wbrew tekstowi, wg ktorego wszystko, co stworzyl Bog bylo dobre) Adam i Ewa nie zyli w idealnym swiecie?

4. Zgadzam sie w zupelnosci, ze Boga nie trzeba sie bac, ale czy naprawde Biblia przedstawia Boga wylacznie w takich kategoriach? Raczej nie – mamy tez np. Boga zazdrosnego (mszczacego sie na dzieciach za winy rodzicow!), zlosliwego, zmieniajacego zdanie, czy wrecz obojetnego na ludzkie losy. Dlatego ja te opisy odbieram jako ludzka interpretacja Boga raczej niz jako nieomylny opis autentycznej boskiej natury. Dokladnie tak, jak piszesz – “To jak postrzegamy Boga, zalezy w glownej mierze od naszych oczekiwan, dazen, ambicji, cech charakteru i niejednokrotnie widzimisie” – z tym, ze ja odnosze to takze do autorow ksiag biblijnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:53, 05 Sty 2012    Temat postu:

Troche odeszlismy od tematu watku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:59, 05 Sty 2012    Temat postu:

t.ostry napisał:
No to przyjdzie wam chyba tylko i wylacznie oskarzac Boga... bo zaden z nas tak naprawde odpowiedzi nie znajdzie na pytanie DLACZEGO!


A no wlasnie. Czy obrona Boga w obliczu takiej ilosci zla jakie jest wsrod nas na codzien jest w ogole mozliwa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
t.ostry
plutonowy



Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:38, 05 Sty 2012    Temat postu:

Cytat:

1. Co do “magicznych” wlasciwosci drzew, to sugeruje je doslowne odczytanie tekstu. Wez np. Rdz 3:22: “Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki»”. Wynikalby z tego, ze gdyby Adam i Ewa byli nieco sprytniejsi (i szybsi!), to zylibysmy wiecznie, i to bez wzgledu na “grzech pierworodny”.


Czyli sugerujesz ze przed grzechem z drzewa zycia nie jedli bo nie musieli? A ja na to patrze kompletnie inaczej - bardziej logicznie, na chlopski rozum... Bog powiedzial i stalo sie... innymi slowy dlatego ze Bog stwierdzil ze drzewo to bedzie ludziom przedluzac zycie, to gdyby po grzechu Adam i Ewa zerwali pojedynczy owoc, to przeciez nie stali by sie wieczni jak Bog... tak czy siak zyli po prawie 1000 lat bez zjedzenia owocu zycia... chodzi o to wedlug mnie ze tak jak przez wiare mieli nie spozywac z drzewa dobra i zla, tak samo przez wiare mieli jesli owoce zycia zeby zyc wiecznie z Bogiem... a po prawdzie to Bog im przedluzal zycie a nie smieszny owoc. Ciekawe jest to ze do potopu wiekszosc zyla po ponad 900 lat... i nie jedli z drzewa zycia... po potopie nagle jest diametralny skok... poza rodzina Noego nie jest podane kto ile zyl, ale mozna zobaczyc Abrahama, Jakuba czy Izaaka - niecale 200. Do potopu bylo prawie 2000 lat... uwazam ze zadna magicznosc nie ma tu wplywu a tylko Boza wola...

Cytat:

2. Co do “swietlanej szaty chwaly”, to jest to interpretacja EGW


Po pierwsze... tylko pierwsze zdanie z ksiazki jest cytatem, wszystko ponizej jest proba interpretacji tego i z EGW nie ma nic wspolnego... rozumiem ze odrzucasz ta teorie bo nie znasz hebrajskiego, nie masz pojecia o jego niuansach wiec dmuchasz na zimne, a wrecz odrzucasz, bo w polskiej czy angielskiej czy innego tlumaczenia Bibli jest napisane nadzy... ze wszystkich ludzi myslalem ze jestes bardziej dociekliwy... mozna zawiesic ten temat.

Cytat:

...Adam i Ewa sa przedstawieni wlasnie jako zyjacy w idealnym swiecie – a mimo to zachowali sie jak normale dzieci...


I wlasnie przez doswiadczenie tego zlego swiat przestal byc idealny. Nie zmienia to faktu ze Bog pozwolil im na to nie dlatego ze tego chcial, ale dlatego ze Bog nikogo nie zniewala. To samo bylo z aniolami i kazdym innym stworzeniem. Gdyby sie oparli pokusie, moze do dzisiaj bysmy zyli w idealnym swiecie bez doswiadczenia grzechu... mozemy tak polemizowac do przyjscia Jezusa...

Cytat:

Zgadzam sie w zupelnosci, ze Boga nie trzeba sie bac, ale czy naprawde Biblia przedstawia Boga wylacznie w takich kategoriach? Raczej nie – mamy tez np. Boga zazdrosnego (mszczacego sie na dzieciach za winy rodzicow!), zlosliwego, zmieniajacego zdanie, czy wrecz obojetnego na ludzkie losy. Dlatego ja te opisy odbieram jako ludzka interpretacja Boga raczej niz jako nieomylny opis autentycznej boskiej natury. Dokladnie tak, jak piszesz – “To jak postrzegamy Boga, zalezy w glownej mierze od naszych oczekiwan, dazen, ambicji, cech charakteru i niejednokrotnie widzimisie” – z tym, ze ja odnosze to takze do autorow ksiag biblijnych.


Nie ma znaczenia czy opis Ci sie podoba czy nie... zgodze sie ze nalezy brac pod uwage autora... ale nie tylko. Nalezy brac pod uwage okolicznosci historycznem, kulturowe, poziom duchowy nie tylko piszacego ale i narodu... wszystko jest wazne, co nie zmienia faktu ze Bog nigdy nie byl msciwy, bo gdyby taki byl to juz dawno by ludzkosc byla gatunkiem zagrozonym... prawda jest taka ze czlowiek sam doprowadzal siebie do samozaglady... wydaje mi sie ze mamy bardzo metne pojecie o stanie czlowieka za czasow potopu, czy Sodomy i Gomory bardzooooooooooooooo metneeeeee... Uwazasz ze Bog to tylko milosc i ja tez tak uwazam, ale Bog rowniez to sprawiedliwosc... zreszta kiedy lud zakrzyczal krew Jego na nas i na dzieci nasze to co Bog sie zemscil? Ja tam nie widzialem zeby po smierci Jezusa nagle wszystkich zrownal z ziemia... LUD sam doprowadzil do samozaglady, a ze rzymianie im w tym "pomogli" to juz jest inna bajka... zauwazylem ze masz tendencje by nie brac doslownie "fanaberii" Boga, ale ja w tym gniewie, widze prawdziwa milosc... Bog nigy nie pozwolil aby ktokolwiek sprawiedliwy, w ktorym tli sie chocby malenkie swiatelko, aby zginal z bezboznikiem... Bog zawsze ratowal sprawiedliwego sposrod niesprawiedliwych, chyba ze smierc sprawiedliwego miala wieksze znaczenie. Zreszta kazdy ocenia wedle swojego uznania.

Cytat:

A no wlasnie. Czy obrona Boga w obliczu takiej ilosci zla jakie jest wsrod nas na codzien jest w ogole mozliwa?


Widzisz dla wielu to powinien byc dodatkowy bodziec by dostac sie do grupy zbawionych ludzi aby moc osobiscie zadac Bogu to pytanie, DLACZEGO! Ale malo kto to rozumie... jako przegrani zaden z nas nie bedzie mial tej mozliwosci aby ocenic sady Boze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:35, 05 Sty 2012    Temat postu:

T-ostry napisal: jako przegrani zaden z nas nie bedzie mial tej mozliwosci aby ocenic sady Boze...

Przyjacielu. Przegrani? Uwazam, szczerze, ze jestesmy przegrani z Boga winy. To On jest przyczyna glowna (a moze nawet jedyna), ze jestesmy przegrani. On nie ma najmniejszego prawa zniszczyc nikogo - taki jest moj akt oskarzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
t.ostry
plutonowy



Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:30, 06 Sty 2012    Temat postu:

On nie bedzie niszczyl nikogo... nie zrozumiales przenosni... Bog w pewnym momencie zniszczy grzech... jesli czlowiek zdecyduje sie na to by nie pozbywac sie grzechu zostanie zniszczony wraz z nim... Bog nigdy nie chcial nikogo niszczyc, no ale mozesz to rozumiec jak chcesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:06, 10 Sty 2012    Temat postu:

chcialbym abysmy zajeli sie obrona Boga, skoro sad nad Nim jakos tutaj nie rusza - malo postow.

Jak obronic Boga, gdy widzimy tyle zla wokol? Kto sprobuje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:15, 10 Sty 2012    Temat postu:

Jak dla mnie istnieje bardzo dobra linia obrony, ale wymaga znacznej zmiany rozumienia tego, co to jest Bog.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:34, 10 Sty 2012    Temat postu:

Jag napisał:
Jak dla mnie istnieje bardzo dobra linia obrony, ale wymaga znacznej zmiany rozumienia tego, co to jest Bog.

Jagus. gdy studiowalem filozofie na uni, to pewne drzwi zawsze powodowaly drzenie moich nog. Byl to "gabinet" pewnego profesora. A zaklad nazywal sie "Teodycea Boga" - wlasciwie byla to Pani (a raczej siostra) profesor. Jagus, a jak jest twoja teodycea, czyli obrona Boga?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 2:31, 11 Sty 2012    Temat postu:

Rozwiazanie widze jedno - wyjscie poza teizm. Dwa cytaty z Paula Tillicha:

"The God of the theological theism is a being besides others and as such a part of the whole reality. He is certainly considered its most important part, but as a part and therefore as subjected to the structure of the whole. He is supposed to be beyond the ontological elements and categories which constitute reality. But every statement subjects him to them. He is seen as a self which has a world, as an ego which relates to a thought, as a cause which is separated from its effect, as having a definite space and endless time. He is a being, not being-itself."

"God does not exist. He is being itself beyond essence and existence. Therefore to argue that God exists is to deny him."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:54, 11 Sty 2012    Temat postu:

Jag napisał:
Rozwiazanie widze jedno - wyjscie poza teizm. Dwa cytaty z Paula Tillicha:

"The God of the theological theism is a being besides others and as such a part of the whole reality. He is certainly considered its most important part, but as a part and therefore as subjected to the structure of the whole. He is supposed to be beyond the ontological elements and categories which constitute reality. But every statement subjects him to them. He is seen as a self which has a world, as an ego which relates to a thought, as a cause which is separated from its effect, as having a definite space and endless time. He is a being, not being-itself."

"God does not exist. He is being itself beyond essence and existence. Therefore to argue that God exists is to deny him."


Nie bardzo rozumiem Jag. Zgadzasz sie z tym co powyzej? Czy raczej dyskutujesz z tymi stwierdzeniami?
Drugi cytat bardzo mocno przypomina poglady Tomasza z Akwinu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:54, 11 Sty 2012    Temat postu:

Raczej sie zgadzam, ale to wyglada mi na bardzo radykalny krok. Niemniej kiedy przestajemy traktowac Boga jako istote/osobe, to i nie mozemy go wtedy o nic oskarzac.

Czy sw. Tomasz glosil jakas "nieosobowa" koncepcje Boga?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:07, 11 Sty 2012    Temat postu:

Jag napisał:
Raczej sie zgadzam, ale to wyglada mi na bardzo radykalny krok. Niemniej kiedy przestajemy traktowac Boga jako istote/osobe, to i nie mozemy go wtedy o nic oskarzac.

Czy sw. Tomasz glosil jakas "nieosobowa" koncepcje Boga?


Tomasz glosil totalna transcendencje Boga w stosunku do swiata. Oznaczalo to, ze Bog nie istnieje tak jak my istniejemy. Jesli zatem ktos Boskie istnienie rozumie tak jak ludzkie, to Bog nie istnieje. I to byc moze ma na mysli Tillich. Podobnie osoba Boga: jezeli myslimy, ze Bog jest taka osoba jak czlowiek to Bog jest nieosobowy.

Oczywiscie Tomasz nie twierdzil, ze Bog nie istnieje czy, ze nie jest osoba - twierdzil jednak, ze musimy to rozumiec analogicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:16, 11 Sty 2012    Temat postu:

Na jakiej zatem zasadzie odbywa sie interakcja miedzy mna i Bogiem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:31, 11 Sty 2012    Temat postu:

Jag napisał:
Na jakiej zatem zasadzie odbywa sie interakcja miedzy mna i Bogiem?


Zacytuje ci ta siostre profesor, o ktorej wczesniej pisalem: "Transcendencja polega na calkowitej odrebnosci struktury bytowej Absolutu w stosunku do wszelkich innych bytow. Immanencja natomiast przejawia sie w obecnosci przyczynowej Absolutu we wszystkim, co istnieje".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> Doktryny Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin