Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna www.oczekiwanie.fora.pl
Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dobry Bóg
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> Bóg-dyskusja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:52, 21 Gru 2012    Temat postu: Dobry Bóg

"Jak Bóg traktuje swoje" dzieci",tak ja powinienem
traktować innych,bo to jest prawidłowy,najbardziej odpowiedni
przykład i wzór.Obraz Boga ma więc wpływ nie tylko
na życie religijne i kształt jego rozwoju,lecz również na
relacje międzyludzkie."
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiara w dobrego Boga ma sens Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:42, 22 Gru 2012    Temat postu: Re: Dobry Bóg

koralik napisał:
"Jak Bóg traktuje swoje" dzieci",tak ja powinienem
traktować innych,bo to jest prawidłowy,najbardziej odpowiedni
przykład i wzór.Obraz Boga ma więc wpływ nie tylko
na życie religijne i kształt jego rozwoju,lecz również na
relacje międzyludzkie."
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiara w dobrego Boga ma sens Smile


koraliku, pozwol, ze poczytam jutro. thaNX


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:37, 23 Gru 2012    Temat postu: Re: Dobry Bóg

koralik napisał:
"Jak Bóg traktuje swoje" dzieci",tak ja powinienem
traktować innych,bo to jest prawidłowy,najbardziej odpowiedni
przykład i wzór.Obraz Boga ma więc wpływ nie tylko
na życie religijne i kształt jego rozwoju,lecz również na
relacje międzyludzkie."
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiara w dobrego Boga ma sens Smile


Poczytalem. Autor, moim zdaniem, idzie na latwizne. Wg autora wszystkie "skrajnosci" w poztrzegani Boga sa dowodem choroby umyslowej. Ale w takim razie jak wyjasnic takiego kogos jak ja? Stracilem rodzine i prace dla Boga (swego czasu) czyli paranoik. Teraz mam pretensje to Boga (osobowosc schizoidalna).

A moze wlaczyc w to troche logiki i trzezwego spojrzenia na rzeczywistosc. Jaki obraz Boga wtedy zobaczymy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:52, 23 Gru 2012    Temat postu:

Odpiszę wieczorem -będę miała więcej czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:09, 24 Gru 2012    Temat postu: Re: Dobry Bóg

oczekiwanie napisał:
koralik napisał:
"Jak Bóg traktuje swoje" dzieci",tak ja powinienem
traktować innych,bo to jest prawidłowy,najbardziej odpowiedni
przykład i wzór.Obraz Boga ma więc wpływ nie tylko
na życie religijne i kształt jego rozwoju,lecz również na
relacje międzyludzkie."
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiara w dobrego Boga ma sens Smile


Poczytalem. Autor, moim zdaniem, idzie na latwizne. Wg autora wszystkie "skrajnosci" w poztrzegani Boga sa dowodem choroby umyslowej. Ale w takim razie jak wyjasnic takiego kogos jak ja? Stracilem rodzine i prace dla Boga (swego czasu) czyli paranoik. Teraz mam pretensje to Boga (osobowosc schizoidalna).

A moze wlaczyc w to troche logiki i trzezwego spojrzenia na rzeczywistosc. Jaki obraz Boga wtedy zobaczymy?


Nie dziwię się zdaniu autora w tej kwestii,ponieważ wiele osób
padło ofiarą rozumienia Boga przez religię.Utrata rodziny,którą
się kocha ,to ciężar trudny do udzwignięcia i prędzej czy póżniej
zaczynają się wątpliwości i bunt,wyrzuty sumienia a następnie cierpienie.
To najprostsza droga do tego,żeby stracić stabilność emocionalną
i wpaść w depresję-depresja natomiast to równia pochyła prowadząca
do innych chorób.

Bóg jest dla mnie nie pojęty i chyba tak zastanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nemeczek
chorazy forum



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:27, 24 Gru 2012    Temat postu: Re: Dobry Bóg

koralik napisał:
"Jak Bóg traktuje swoje" dzieci",tak ja powinienem
traktować innych,bo to jest prawidłowy,najbardziej odpowiedni
przykład i wzór.Obraz Boga ma więc wpływ nie tylko
na życie religijne i kształt jego rozwoju,lecz również na
relacje międzyludzkie."
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiara w dobrego Boga ma sens Smile





TAK ,WIARA W DOBREGO BOGA MA SENS.
Przeczytalem powyzszy tekst ,wiele moglbym na ten temat napisac,
byc moze zrobie to jeszcze ,albo nie bede mial juz okazji.
Slowa ktore ponizej przytaczam ,na pierwszy rzut oka wydaja
sie nie miec zwiazku z tekstem ktory podalas,
ale po zaglebieniu sie w ich istote ,istnieje pelna harmonia,
a przeslanie z nich plynace, jest takze moim doswiadczeniem.

"Dwoista istota Chrystusa - ta ludzka, nadludzka tęsknota człowieka do Boga lub, ściślej mówiąc, tęsknota za powrotem do Boga i utożsamieniem się z nim - zawsze była dla mnie niezbadaną tajemnicą. Tęsknota ta, tak tajemnicza i realna równocześnie, otworzyła we mnie wielkie rany oraz głębokie, bystro płynące źródła.
Największą moją udręką, źródłem wszystkich radości i smutków już od młodych lat była ta właśnie nieustanna, bezlitosna walka ducha z ciałem.
Są we mnie ludzkie i praludzkie, odwieczne, ciemne siły Złego; są też we mnie ludzkie, świetliste siły Boga, a moja dusza jest areną, na której obie te armie spotykają się i ścierają ze sobą.
Moja udręka była olbrzymia. Kochałem swoje ciało i nie chciałem by sczezło; kochałem swą duszę i nie chciałem by upadła. Walczyłem, chcąc pogodzić te dwie pierwotne siły tak sobie przeciwne i uświadomić im, że nie są wrogami lecz kompanami, tak aby mogły radować się swą harmonią - tak bym i ja mógł radować się z nimi.
Każdy człowiek uczestniczy w boskiej naturze, tak duchem, jak i ciałem. Dlatego właśnie tajemnica Chrystusa nie jest tajemnicą przeznaczoną wyłącznie dla wyznawców jednej religii; jest uniwersalna. Walka Boga z człowiekiem zawiązuje się w każdym z nas, tak samo jak tęsknota za pojednaniem. Najczęściej walka ta jest podświadoma i krótkotrwała. Słaba dusza nie ma tyle wytrzymałości, by długo opierać się ciału. Staje się ociężałą, staje się ciałem, tym samym kładąc walce kres. Ale w wypadku ludzi odpowiedzialnych, ludzi którzy dniem i nocą zwracają oczy ku Najwyższemu Obowiązkowi, konflikt między ciałem a duchem nie zna litości i może trwać aż do śmierci.
Im silniejsza dusza i ciało, tym ich walka staje się bardziej owocna i tym bogatsza jest ostateczna harmonia. Bóg nie kocha słabej duszy i zwiotczałego ciała. Duch chce być zmuszony do walki z silnym, wytrzymałym ciałem. Jest jak ciągle głodny, mięsożerny ptak; pożera i przyswaja sobie ciało, które stopniowo zanika.
Walka między ciałem a duchem, bunt i opór, pojednanie i poddanie się, wreszcie osiągnięcie najwyższego celu, zjednoczenie z Bogiem - taką drogę obrał Chrystus, który zachęca nas, byśmy podążali jego krwawym szlakiem.
Oto Najwyższy Obowiązek człowieka walczącego: rozpocząć wspinaczkę na ten wyniosły szczyt, który zdobył pierworodny syn zbawienia, Chrystus. Od czego zacząć?
Jeśli mamy być zdolni do podążania za nim, musimy dogłębnie poznać jego konflikt i udrękę: jego zwycięstwo nad zaciskającymi się ziemskimi pętami, poświęcenie wielkich i małych ludzkich radości, nieustanne ofiary, jakie ponosił, i wielkie czyny, jakich dokonywał w drodze na Krzyż, szczyt męczeństwa.
Nigdy nie podążałem krwawym szlakiem Chrystusa na Golgotę z takim przerażeniem, nigdy nie doświadczałem jego Życia i Męki tak intensywnie jak wówczas, gdy dniami i nocami pisałem “Ostatnie kuszenie Chrystusa". Zapisując to wyznanie udręki i wielkiej nadziei ludzkości byłem tak wzruszony, że miałem oczy pełne łez. Nigdy przedtem krew Chrystusa nie spływała do mego serca tak słodko i boleśnie, kropla po kropli.
Aby wejść na Krzyż, ten szczyt poświęcenia, i znaleźć Boga, ten szczyt świata duchowego, Chrystus przebył wszystkie etapy, które przechodzi człowiek walczący. Dlatego właśnie jego cierpienie wydaje się nam tak znajome, dlatego dzielimy je i dlatego ostateczne zwycięstwo Chrystusa wydaje się naszym własnym przyszłym zwycięstwem. Ta głęboko ludzka strona natury Chrystusa pomaga nam zrozumieć go, kochać i naśladować jego Mękę, jak gdyby była naszą własną. Gdyby nie miał w sobie tego ciepłego, ludzkiego elementu, nigdy nie dotknąłby naszych serc z taką wiarą i czułością i nie stałby się wzorem dla nas. Walczymy, widzimy jak on walczy i stajemy się silniejsi. Widzimy, że nie jesteśmy samotni na tym świecie - on walczy po naszej stronie.
Każda chwila w życiu Chrystusa to moment konfliktu i zwycięstwa. Pokonał niezwyciężony urok prostych ludzkich przyjemności; pokonał pokusy, ustawicznie przemieniał ciało w ducha i wznosił się coraz wyżej. Osiągnął szczyt Golgoty i wspiął się na Krzyż.
Jednak nawet tam nie zakończyła się jego walka. Na Krzyżu czekała pokusa - Ostatnie Kuszenie. Zamglonym oczom Ukrzyżowanego duch Zła ukazał w ułamku sekundy zwodniczą wizję spokojnego, szczęśliwego życia. Chrystusowi zdawało się, że poszedł równą, prostą drogą człowieka, ożenił się i miał dzieci. Ludzie kochali go i szanowali, a teraz, jako starzec, siedzi na progu swego domu i uśmiecha się z zadowoleniem, wspominając tęsknoty swej młodości. Jak wspaniale, jak rozsądnie postąpił wybierając drogę człowieka! Jakim szaleństwem było pragnienie, aby zbawić świat! Cóż to za radość uniknąć niedostatków, tortur i Krzyża!
Takie było Ostatnie Kuszenie, które jak błyskawica zakłóciło ostatnie chwile życia Zbawiciela.
Ale natychmiast Chrystus potrząsnął gwałtownie głową, otworzył oczy i zrozumiał. Nie, nie jest zdrajcą, Bogu chwała! Nie jest dezerterem. Wykonał misję, którą powierzył mu Pan. Nie ożenił się, nie miał szczęśliwego życia. Osiągnął szczyt poświęcenia: zawisł przybity do Krzyża.
Z zadowoleniem zamknął oczy. I wtedy rozległ się wielki triumfalny krzyk: Wykonało się!
Innymi słowy: wypełniłem swój obowiązek, zostałem ukrzyżowany, nie uległem pokusie...
Napisałem tę książkę, bo chciałem przedstawić człowiekowi walczącemu najwyższy wzór; chciałem pokazać mu, że nie wolno bać się bólu, pokusy lub śmierci - bo wszystko to można pokonać, to już zostało pokonane. Swoim cierpieniem Chrystus uświęcił ból. Pokusa walczyła o niego aż do ostatniej chwili, ale i ona poniosła klęskę. Chrystus umarł na Krzyżu i w tym momencie śmierć została pokonana na zawsze.
Każda przeszkoda na jego drodze stawała się kamieniem milowym, źródłem kolejnego triumfu. Mamy teraz przed sobą wzór - wzór, który swym światłem wyznacza nam drogę i daje siłę.
Moja książka nie jest biografią; jest wyznaniem każdego, kto walczy. Wydając ją, spełniłem swój obowiązek, obowiązek człowieka, który stoczył wiele walk i przeżył wiele gorzkich chwil, i miał wielkie nadzieje.
Jestem pewny, że każdy wolny człowiek, który przeczyta tę tak pełną miłości książkę, będzie bardziej niż kiedykolwiek i lepiej niż kiedykolwiek kochał Chrystusa."

Nikos Kazantzakis
"Ostatnie kuszenie Chrystusa"
( Wstęp do książki )
(Tłumaczył Jan Wolff)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:11, 24 Gru 2012    Temat postu:

Czy człowiek,któremu udało się wygrać walkę ,
będzie nadał człowiekiem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:13, 24 Gru 2012    Temat postu:

a wlasciwie to skad wiadomo, ze powinnismy podazac za kimkolwiek? Tylu i tyle pisze o podazaniu za Jezusem, Budda, czasami wspomina sie Sokratesa. Ale dlaczego? W jakim celu? Zeby bylo latwiej w zyciu? To nie jest zly cel - lubie gdy jest latwo. Ale czy to wszystko? A moze chodzi o zbawienie? Zbawienie czyli co? Wieczne zycie w szczesciu? I dlaczego na te pytania nie ma odpowiedzi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:52, 24 Gru 2012    Temat postu:

Budda zalecal nie podazanie za nikim. Bo jesli podazasz za jakas osoba, to nie podazasz za prawda. Dlatego my, chrzescijanie zrobilismy z Jezusa uosobiona prawde.

Mysle, ze problem zaczyna sie, kiedy podazanie za Jezusem (alobo to, co za takowe podazanie uwazamy) odciaga nas od podazania za prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:51, 24 Gru 2012    Temat postu:

Nawet jeśli podąża się za Jezusem,to i tak każdy robi
to na swój własny sposób.

Może system wartości Jezusa jest tym samym ,co osiągnął Budda?
a różnica polegała tylko na drodze..?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:43, 26 Gru 2012    Temat postu:

Gdyby nauk Jezusa nie zamknięto w systemach religii-wyznaniach i sektach,
to przesłanie wędrownego nauczyciela podobne jest temu,co głosił Budda.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:55, 27 Gru 2012    Temat postu:

koralik napisał:
Gdyby nauk Jezusa nie zamknięto w systemach religii-wyznaniach i sektach,
to przesłanie wędrownego nauczyciela podobne jest temu,co głosił Budda.
[link widoczny dla zalogowanych]



Od dawna na to zwracam uwage. Z tego wlasnie powodu niektorzy twierdza, ze Jezus odbyl w mlodosci podroz do Indii. Choc oczywiscie dowodow na to nie ma, no i dlaczego madrosc mialaby byc dostepna tylko w Indii?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:37, 28 Gru 2012    Temat postu:

Wędrował,więc mógł być gdzie chciał.Może granice jego pielgrzymowania
ograniczyli "świętobliwi okłamywacze" na potrzeby władzy,polityki.
Mogło tak być..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej1951
Pulkownik



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 16:01, 06 Sty 2013    Temat postu: Re: Dobry Bóg

koralik napisał:
"Jak Bóg traktuje swoje" dzieci",tak ja powinienem
traktować innych,bo to jest prawidłowy,najbardziej odpowiedni
przykład i wzór.Obraz Boga ma więc wpływ nie tylko
na życie religijne i kształt jego rozwoju,lecz również na
relacje międzyludzkie."
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiara w dobrego Boga ma sens :)

A co z wiarą w złego Boga ?
Przeciez Bóg, czytając Biblię, robił tak przerażająco złe rzeczy, że nie sposób nie wierzyć i w takiego Boga.
Jeśli się wogóle w Niego wierzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:59, 06 Sty 2013    Temat postu:

No właśnie..dlatego ja wierzę w dobrego Boga Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> Bóg-dyskusja Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin