www.oczekiwanie.fora.pl

andrzej1951 · Wysłany: Nie 16:52, 07 Mar 2010 Temat postu: Seks - prokreacja czy rozkosz ?

Witajcie!
Pozwoliłem sobie założyć ( u schyłku życia) nowy temat.
Być może założyłem go dlatego, że mało mnie dotyczy.
Uważam jednak, iż sprawy seksu są tak bardzo istotnymi w życiu ludzi, że należy o tym rozmawiać.
I pierwsze pytanie do WSZYSTKICH.
Czy uważacie, że seksem należy sie rozkoszować, czy też tylko mężczyzna jest dawcą spermy, a kobieta jej zbiorniczkiem, by powstało nowe życie?
pozdrowienia.
a.

Tarshish Yahahlom · Wysłany: Nie 20:09, 07 Mar 2010 Temat postu:

Ja jestem za rozkoszowaniem sie, oczywiscie w ramach malzenstwa, kobieta-mezczyzna.

Jag · Wysłany: Pon 5:37, 08 Mar 2010 Temat postu:

Ks. Rodzaju 38:6-10:

"Juda wziął dla swego pierworodnego syna, Era, żonę imieniem Tamar. Ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć. Wtedy Juda rzekł do Onana: «Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo». Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć."

Co wy na to, bo jak dla mnie to wyglada na to, ze JHWH nie chce, abysmy uzywali seksu dla przyjemnosci (zle w oczach Pana!), ale wlasnie dla prokreacji. Kosciol katolicki ma tu konsekwentne stanowisko spojne z doslowna interpretacja Biblii, i dlatego potepia antykoncepcje. Protestantyzm reprezentuje natomiast w wiekszsosci spore odstepstwo od takiego stanowiska.

andrzej1951 · Wysłany: Pon 6:01, 08 Mar 2010 Temat postu:

Hola, hola Tarshish.
A gdzieżeś to wyczytał w Biblii na temat monogamii małżeńskiej. Bo ja sobie przypominam, że ulubieniec Pański - Dawid "załatwił" męża Betszeby, by pojąć ją za żonę, a spłodzony z tego grzesznego związku drugi syn Salomon ( podobno najwiekszy król Izraele i też ulubieniec Pański) oprócz żon miał kilkaset nałożnic.( Panowie, podziwiać kondycję...)
Nie wspomnę już o starym Dawidzie, którego rozgrzewała (ha, ha, rozgrzewała - świetny eufemizm) młoda dziewoja.
Nie wspomnę o patriarsze Abrahamie, z którego wywiódł sie Islam.
Czy Ty czasem sie nie mylisz?
a1951

Tarshish Yahahlom · Wysłany: Pon 9:45, 08 Mar 2010 Temat postu:

Ale od poczatku tak nie bylo. Jeden Adam jedna Ewa. Po zaistnieniu grzechu Bog rozpoczal dzielo odzyskiwania, dzisiaj wiekszosc spoleczenstw sklada sie z rodzin gdzie jest jeden ojciec i jedna matka. Widocznie w starozytnosci osiagniecie tego standardu bylo dla czlowieka niemozliwe, i dopiero po mesjaszu i kilku reformacjach wychodzimy na jakas "prosta"

andrzej1951 · Wysłany: Pon 9:59, 08 Mar 2010 Temat postu:

No i super.
Tylko jak wrócić do POCZĄTKU?
a1951

Tarshish Yahahlom · Wysłany: Pon 11:46, 08 Mar 2010 Temat postu:

Mnie udalo sie wyruszyc do "prapoczatkow" pierwszej wiecznosci i wrocic do terazniejszosci, miec udzial w wejrzeniu "pierwszej" mysli i narodzinach pierwszego niebianskiego wszechswiata oraz najtrudniejszej decyzji Boga- wolnej woli dla istot stworzonych. Na pytanie "dlaczego" dostaniemy odpowiedz w drugiej wiecznosci, ktora nie bedzie miala konca a nasze obecne zycie w ciele niech bedzie szczypta zaufania do Swietego Izraelskiego ktory niech bedzie Blogoslawiony.

andrzej1951 · Wysłany: Wto 9:40, 09 Mar 2010 Temat postu:

Tarshishu!
Jestem pełen podziwu dla Twojego ostatniego posta.
Ponieważ sam jestem w "ciągłej wędrówce" poznania, przybliż proszę, metodę, która pozwoliła Ci sięgnąć poznania Wielkiej Tajemnicy.
To jest fascynujące - co napisałeś.
Pozdrowienia.
a1951

Tarshish Yahahlom · Wysłany: Wto 10:15, 09 Mar 2010 Temat postu:

Andrzeju to nie metoda to dar, ktory prawdopodobnie zostal dany mi albo ktoremus z moich przodkow i przekazywany z pokolenia na pokolenie zostal przezemnie tylko wzbudzony do zycia. Jako ciekawostke powiem ze gdy mialem 7 lat zaczalem sie zastanawiac nad taka kwestia: Dlaczego ja to ja i dlaczego ja istnieje, dlaczego akurat w tym czasie i w tym srodowisku? Dlaczego nie zaistnialem np: 200 lat wczesniej na innym kontynecie? dlaczego teraz? Przyznasz ze to dosc nietypowe rozwazania jak dla dziecka ktore bawilo sie zabawkami i nie bylo wstanie czytac jeszcze zadnych ksiazek. Jest jednak cos a raczej ktos kogo moge ci polecic, mianowicie ksiazka Abrachama Joshua Heschel pt: Bog szukajacy czlowieka. Ta lektura nie jest jakims "wytrychem" do wrot nieznanego ale moze uswiadomic czlowiekowi czy ma dar do tego by miec udzial w pewnych wejrzeniach.

andrzej1951 · Wysłany: Wto 10:36, 09 Mar 2010 Temat postu:

Tarshish-u!
Dzięki. Już szukam w internecie tej książki.
To co piszesz jest nie tylko zadziwiające ale i wspaniałe.
Cieszę się, że Jesteś na tym forum i że moge z Tobą "pisać".
Pozdrowienia.
a 1951

andrzej1951 · Wysłany: Wto 10:39, 09 Mar 2010 Temat postu:

Tarshish-u!
Jutro jeżdżę " po klientach". Książka jest. W Empiku.
a1951

Asia · Wysłany: Wto 12:59, 09 Mar 2010 Temat postu:

Ja nie uważam, że seks to tylko dla prokreacji Pan Bóg stworzył. Chocby ten nieszczęsny Onan, został ukarany, ze nie kochał zony i tak z nią postepował (moze to tez kulturowy wymiar, kobieta bezdzietna była w pogardzie i bez srodków do zycia na starość). Dla mnie przykładem, ze Bóg nie widzi nic złego w seksie oczywiście małżeńskim, jest pieśń nad pieśniami Very Happy

. To podręcznik seksu panowie, panie Wink

.
Czy tylko widać tu rozkosz fizyczną? czy oblubieniec nie cieszy się z narzeczonej, a ta obłędnie tęskni za nim?
Jednak jaka tu lekcja dla nas jeszcze? Dla mnie ano taka, ze mam rozkoszować się moim Oblubieńcem, Jezusem. Nie tylko słuzyć Mu z obowiązku, ale z pasją, rozkoszą, mówić Mu słowa miłości, zachwytu, uwielbienia. Oblubieniec tez rozkoszuje się panną, czyli mówi mi to ile radości ma Chrystus ze mnie jak należę do Niego, tylko do Niego (jestem zwolennikiem monogamii) Smile

.

andrzej1951 · Wysłany: Wto 13:02, 09 Mar 2010 Temat postu:

Asia!
Pytanie, być może, intymne.
Czy Ty jesteś sama, czy w związku z mężczyzną?

a1951

Asia · Wysłany: Wto 13:05, 09 Mar 2010 Temat postu:

Może to nie widać, ale jestem od dwudziestu lat mężatką, choć wiele bym chciała zmienić w tym związku, staram się, może z pomocą Bożą się uda, zeby było tak idealnie jak w pieśni nad pieśniami. Mamy już troje dzieciaczków nawet, więc jak widzisz mówię z doświadczenia Wink

.

andrzej1951 · Wysłany: Wto 13:58, 09 Mar 2010 Temat postu:

Asiu!
Dzięki. Jesteś cudowna i otwarta. Myślalem , że mnie op......sz za te pytanie. Dziękuję.
a1951